Aravan
Potomek Slytherina
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 804
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Podmroku
|
|
Ucieczka od rzeczywistości.
Ciemnego pokoju siedzisz parapecie,
Gwiazdy oglądając, tej Jedynej szukając.
Co wieczór w tę piękną otchłań spoglądając, w marzeniach się pogrążając.
Uciekasz od wszystkiego, od codzienności, od przyjaciół i zamętu.
Wyobraźnia z szarości życia zbudzona, ucieczką od normalności,
marzeniami o utopii zbudowanej.
Kładziesz głowę do szyby, mrużąc oczy zamglone...
Marzyszr..., marzysz o wolności. Marzysz o miłości.
Marzysz o przyjaźni, ale tej prawdziwej, nie fałszywej...
Zamykasz oczy i widzisz swój świat kryształowy.
Z dala od przykrości i złośliwych spojrzeń.
Uśmiechasz się mile na tę cudowną chwilę,
Idziesz, kroczysz po krainach wyimaginowanych.
Widzisz siebie w słońcu promieni skąpany, w lśniącej zbroi i koronie.
W ręce dzierżysz miecz swój ukochane...
Klingą błękitną w niebo jest skierowany.
Patrzysz przed siebie na zielone pyszne polany,
Lecz słońce w końcu się ku horyzontowi skłania barwiąc niebo czerwienią.
Pojedyncza łza smutnie policzkiem spływa, gdyż wiesz, że koniec się zbliża.
Koniec, na który od dawna czekasz, którego wyglądasz każdego dnia. Modlisz się o niego każdego wieczora, bezustannie za marzeniami się chowasz...
Budzisz się z głową na porysowanym szkle, niczym pajęczynę oglądasz je,
Wodzisz palcem po spękanym nienawiści pięścią szkle kalecząc palec sobie.
Krew skapuje, jedna kropla, dwie a potem trzy!
Zafascynowany patrzysz, jak po chwili jedna niczym łza szybą ścieka.
Myślisz sobie: Odchodzę!
Zbite szkło, jak dusza twa, bierzesz w dłoń,
Oglądając przez chwilę swą twarz w odłamku.
Patrzysz w dół, na ciemną toń schodów.
Tam jest rzeczywistość, lecz ty siebie w niej już nie widzisz.
Nie chcesz widzieć, bo jej nienawidzisz.
Kolejna łza smutku spływa, podejmujesz podjętą wcześniej decyzję,
Chwila bólu a po niej ogarnia cię spokój. Odchodzisz! Od szarej rzeczywistości, od wszystkiego.
Życie ulatuje, jak z balonu nakłutego. Wspomnienia nieszczęśliwe już są nieważne.
Odchodzą w zapomnienie krzywdy, wszystko traci już znaczenie. Odchodzi poniżenie.
Spoglądasz ostatni raz na gwiazdy odnajdując w końcu tę Jedyną, zamykasz oczy. Łza spłynęła, wyschła i znikła.
Poddałeś się, gdy powinieneś był walczyć, ty przegrałeś a oni wygrali.
Uciekłeś od rzeczywistości.
|
|